sobota, 10 września 2016

Moje życie to 100% czy 150% normy ?



Po drugim roku studium, kiedy to kończyłam fotografie, przygotowywałam się do pracy dyplomowej, masę zdjęć, sesji zdjęciowych, godziny spędzone przed komputerem do tego jeszcze praktyki i zajęcia z drugiego kierunku.
Mimo, że atmosfera ludzi była bardzo pozytywna czasami do głowy przychodziła myśl
"już niedługo do końca". To nic, że czasami było to tylko złudzenie, chociaż teraz mogę powiedzieć, że ten czas zleciał błyskawicznie- jak wszystko z resztą to, do czego wracamy.

Czas się zmieniał kiedy dodatkowo, ktoś starał się wykorzystać mój cenny czas, wiedząc, że nie lubię zawodzić ludzi i staram się pomóc, jeśli to tyko możliwe.
 Po takim trybie życia, kiedy dajesz z siebie 100% a może 150% chcesz coś zmienić.

No i tak : Wyjechałam na wakacje, co prawda do pracy ale to też wakacje. 
Wróciłam i coś trzeba dalej robić. Wiedząc, że zostało mi mało zajęć na drugim kierunku, aby się nie nudzić będę się uczyć jeszcze zaocznie - do czego namówił mnie kolega, aby spróbować czegoś więcej, w większym mieście.
 Spróbujemy, zobaczymy. 
Ale, żeby nie było tak prosto - bo jak inaczej... ze mną miałoby być łatwo ???
-Chociaż, szczerze chciałabym się tego nauczyć.
Będę dojeżdżać do pracy 40 km.
Dodatkowo, fajnie mieć jeszcze czas na inne rzeczy.
I z takim planem, żyje od ok. miesiąca, nie zdając sobie sprawy ile rzeczy znów na siebie biorę, 

W tym całym moim harmonogramie muszę znaleźć czas na rodzinę i narzeczonego, który  jest MEGA wyrozumiały na wszelkie moje wybryki wyjazdowe.

 Według Michała MÓJ TYDZIEŃ ma 10 DNI a dobra trwa dłużej niż 24 godz.

Jeśli mój rok, ma tak wyglądać to do głowy przychodzi mi myśl :
"Próba przedmałżeńska "






Fot. Anna Bądyra 
obróbka  Mariola Bądyra


Fotograf, który zawsze jest wykorzystywany w najmniej odpowiednich chwilach dla niego .
Pozdrawiam cię Aniu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz