sobota, 15 października 2016

Tak wiele wspaniałych dni naszego życia, jeszcze nie nadeszło.


Ostatni tydzień minął tak szybko, wizyty u lekarzy, praktyki, studia...
TAK - studia.
Nie sądziłam, że się zapiszę jeszcze w trakcie mojej nauki w innej szkole.
Tym bardziej po nietrafionym kierunku studiów zaraz po maturze, nie myślałam o szybkim powrocie na uczelnie... ewentualnie zaocznie jak przyjdzie taka potrzeba.
KSZTAŁCIĆ SIĘ - jak najbardziej! ALE tylko w dziedzinie której nas interesuje albo chociaż gdy wiemy po co tak naprawdę podejmujemy ten krok i jaki mamy cel ma jakikolwiek sens.
W innym przypadku to dołączenie do nieświadomego grona ludzi, niewiedzących co mogą zrobić ze swoim życiem .

Najważniejsze to realizować się w tym co lubimy, szukać nowych doświadczeń, spełniać marzenia, 
kochać życie i iść przez nie z uśmiechem na twarzy.


Co do mojego studiowania:
- nie wymyślono jeszcze odpowiedniego kierunku dla mnie,
tak jak do tej pory myślałam że nie wyprodukowano dla mnie odpowiednich butów.
dlatego zapisałam się na całkowitym luzie, po namowie mojej współlokatorki.
Wiedząc że w Studium mam część przedmiotów zaliczone - to mam czas, który mogę wykorzystać .
Swoje studiowanie traktuje przede wszystkim w celu rekreacyjnym, aby poznać ciekawych ludzi, czegoś nowego doświadczyć.
Ps. bo co można robić na turystyce i rekreacji ???
realizować siebie, swoje pomysły i angażować innych do działania.

Dużo ludzi musi zrozumieć, że życie nie polega tylko na siedzeniu nosem w książkach.
Ale korzystania z atrakcji, które dają nam inni 
i danie coś od siebie 
... chociażby swoją obecność, kiedy ktoś głowi się i troi abyś mógł spróbować czegoś nowego, czegoś co mógłbyś wykorzystać w swoim życiu, nie koniecznie teraz ale może później.
Niestety większość ludzi żyje systemem "szkolnym"
kiedy tylko zadzwoni dzwonek - muszę pędzić na autobus 


Przedstawiam krótki cyk z sesji ze mną w roli głównej.
FOT. TOMASZ WALOWSKI 
OBRÓBKA: MARIOLA BĄDYRA

Dzień, w którym robiliśmy tą sesje był bardzo,bardzo intensywny .
Rano zajęcia, zaraz po nich przygotowania do mojej pracy dyplomowej: stylizacja, sesja zdjęciowa
wtedy miałam chyba dwie modelki do charakteryzacji, więc było bardzo intensywnie.
To na koniec jeszcze ja wcieliłam się w rolę modelki...
dzięki Tomaszowi mogłam zobaczyć jak to jest kiedy trzeba się wysilić się przed obiektywem.
Dobrze wiem ile moje modelki muszą się naprodukować, dla dobrego ujęcia.
Myślę, że warto, tym bardziej kiedy mamy świetną atmosferę.

A jak się czują osoby które miały okazję ze mną współpracować ???

Ja w roli modelki, mimo zmęczenia i braku posłuszeństwa od strony moich nóg
- bawiłam się bardzo dobrze.







fot. Tomasz Walowski






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz